środa, 22 października 2014

urodzinowelove

czasem ogarniam. długo i powoli.
urodziny krasnoludka planowałam i przygotowywałam w tzw międzyczasie.
no i impreza urodzinowa dawno za nami.
krasnoludek na czworakach przebiegł swój roczek. po drodze demolując już pól domu.
małe adhd idzie jak tornado z wielkim uśmiechem na twarzy. 








*zaproszenia i dekoracje są mojego autorstwa
natomiast słodkości przygotowała cudna, niestety nieistniejąca już, poznańska cukierenka


i sam jubilat Leonisław

środa, 15 października 2014

próba reaktywacji . . .


no i  nie ogarniam.  wciąż nie ogarniam :
starszaka z ogromnym głodem wiedzy, ambicjami i potrzebą bycia ważnym;  krasnoludka z małym adhd , który próbuje nas wychować i chatę zrujnować;
bałaganu w mojej głowie ( i na głowie też)
domu, który powoli wymaga remontu (o posprzątaniu  nie wspomnę)
ale potrzebuję kawałka przestrzeni dla siebie,
nawet gdyby to miało być tylko miejsce w sieci , tylko albo aż.
tak więc  wracam,  ścieram kurze i wracam.  do zobaczenia


(osobisty M. też nie ogarnia, tyle, że jego to nie stresuje . . . )

niedziela, 30 marca 2014

nieobecność usprawiedliwiona

chciałabym mieć czas na blogowe życie. chciałabym mieć czas na życie w ogóle.
ale mam w domu małego zżeracza czasu. pochłania moją uwagę w 100%.
musieliśmy nawet się złamać i dostawić łóżeczko do łóżka, by mieć choć chwilę  na sen.
(a wcześniej było TAK  i  TAK  i  TAK)
każdego dnia liczę po cichu, że to już jutro będzie łatwiej. i tak sobie czekam na te łatwiejsze dni. 
na szczęście jestem cierpliwa . . .




niedziela, 16 lutego 2014

bawię się papierkami, dymo i mały kącik

pozazdrościłam.   
po prostu musiałam mieć. i kącik z przydasiami, i wytłaczarkę dymo. i nowe kartki pokleić.

piątek, 14 lutego 2014

walentynkowo

a my na przekór modzie na ostentacyjne nieobchodzenie walentynek świętujemy . 
365 dni w roku, a dziś szczególnie. 




czwartek, 6 lutego 2014

jadalnia poznań

przewrotna nazwa absolutnie nie oddaje klimatu miejsca ani możliwości kulinarnych restauracji.
jadalnia to miejsce wyjątkowe . pod każdym względem małe dzieło sztuki. 
aranżacja wnętrza i wyrafinowana karta dość niezwykłe jak na poznań. 
wnętrze otwarte, trochę loftowe, fabryczne, ale zarazem przyjemne. interesujący dobór mebli i dodatków (modny eklektyzm). 
oryginalna idea doboru  składników  i  kompozycji  dań.
za każdą naszą wizytą trafiliśmy na ciekawe menu, przemiłą i bardzo kompetentną obsługę, na jedzenie czekaliśmy odpowiednio by mieć pewność, że zostało świeżo przygotowane  a zarazem nie za długo. 
a dania cieszyły oko i przebosko pieściły podniebienie.
szczególnie polecam  ich lemoniady o aromacie kwiatowym i podawane w . . . słoikach. rewelacja.

poniedziałek, 13 stycznia 2014

bar pesto - plewiska, luboń

uwielbiam ich spaghetti,
ale jeszcze bardziej lubię delektować się atmosferą wnętrza.
niebanalny, odważny  dobór kolorów.  
dopracowany każdy szczegół wystroju  i wyposażenia. 
bardzo energetyzujące wnętrze.
i like it.