sobota, 23 lipca 2016

projekt Anglia. szukamy domu do wynajęcia. procedura.

szukamy domu do wynajęcia w UK już piąty miesiąc. obejrzeliśmy setki ogłoszeń, kilkadziesiąt nieruchomości osobiście, bądź przez znajomych. przyswoiliśmy wiele nowych słów i terminów (hihihi) , zdążyliśmy już zmienić nasze preferencje, obniżyć wymagania. odpuściliśmy nasze polskie "wygórowane" wymagania estetyczne. przyzwyczailiśmy  się do ich wystroju - niewystroju. przekonaliśmy się do osobnej kuchni. zaprzyjaźniliśmy z domami wielopiętrowymi. nauczyliśmy się cieszyć z braku smrodku i grzyba. pogodziliśmy się z koniecznością mieszkania w beżach.

droga do wynajęcia domu w UK wygląda mniej więcej tak : 
1.  znajdujemy interesującą nas nieruchomość na portalach ogłoszeniowych
2. próbujemy umówić wizytę. co jednak nie jest łatwe. bowiem domy często są wystawiane dużo wcześniej niż są dostępne. agencja nieruchomości zbiera zainteresowanych i dopiero gdy poprzedni wynajem zbliża się ku końcowi, zaprasza na prezentację.
3. oglądamy. i wykluczamy...
4. oglądamy. i szukamy dalej.
5. wybieramy kilka najbardziej odpowiadających nam domów i ... składamy aplikacje.
po pierwsze składamy wniosek o credit check, credit score (polski odpowiednik wniosku kredytowego). agencja sprawdza naszą zdolność (sic!!) i historię kredytową (zaległe mandaty, niezapłacone raty obniżają oczywiście naszą zdolność)
potem musimy przedstawić uwiarygadniające nas dokumenty. nie wystarczą same paszporty i umowy najmu czy umowy o pracę. musimy przedstawić dokumenty potwierdzające, a więc np wystawiony na mnie i opłacony rachunek za telefon, internet, media. potwierdzenie przelewu pensji. muszę przedstawić też referencje od poprzedniego wynajmującego. oraz referencje z miejsca pracy.
a kiedy wszystkie procedury przejdziemy pomyślnie, wpłacimy zadatek,  czeka nas najtrudniejsza procedura. nazywamy ją castingiem. otóż,  to właściciel lokalu, nieruchomości wybiera osobiście  wśród złożonych ofert kolejnego wynajmujacego. HA!
no i właśnie jesteśmy w ostatniej fazie procedury. znaleźliśmy dom zbliżony do ideału, złożyliśmy potrzebną dokumentację i czekamy na decyzję.  a więc trzymajcie mocno kciuki!!!
a termin planowanej przeprowadzki właśnie mija.....





czwartek, 14 lipca 2016

urządzam mieszkanie pod wynajem. part 2. modyfikacje na planie

w poprzednim  poście TU  pisałam o moich pomysłach na urządzenie mieszkania pod wynajem.
dostałam stan deweloperski. rozkład mieszkania okazał się  bardzo zgrabny i funkcjonalny. plan  jednak zawierał według mnie kilka  "błędów". i  postanowiłam go trochę skorygować.

plan pierwotny
"błędy", strefy problematyczne.
1. muszla wc. przeniosłam ją na ścianę z umywalką. teraz można swobodnie siadać, wstawać i nie trzeba kurczowo chować nóg pod umywalką.
2. kaloryfer nad muszlą wc. w użytkowaniu raczej niepraktyczne rozwiązanie. przeniosłam go na ścianę z drzwiami, od strony wanny. teraz można spokojnie podsuszyć skarpetki. powiesić ręcznik. a na pewnie lepiej podsuszy pranie na suszarce podsufitowej.
3. kaloryfer w korytarzu umiejscowiony został centralnie pośrodku ściany. zablokował w ten sposób możliwość wstawienia tam jakiegokolwiek mebla. nowe miejsce znalazł po drugiej stronie drzwi wejściowych.
4. ścianki oddzielające korytarz od pokoi miały ok 50 cm długości. przesunęłam otwory drzwiowe na ile było to możliwe, aby ściany te miały co najmniej 60 cm - na minimalną głębokość szafy z wieszakami.
przesunięcie kaloryfera w korytarzu, przeniesienie domofonu, wydłużenie ścianek  pozwoliły mi stworzyć miejsce  na wstawienie pojemnych szaf. bez zagracania przestrzeni.

plan poprawiony

poprawki wydawały mi się konieczne do poprawy funkcjonalności mieszkania. choć niestety okazały się  bardzo kosztowne. na szczęście mogliśmy je wprowadzić przed rozpoczęciem prac wykończeniowych i  wierzę, że te zmiany ułatwią urządzenie przestrzeni i wygodne użytkowanie mieszkania.
lada moment to sprawdzę, bo już za chwilkę finiszujemy.

a my nadal szukamy domu w UK, już mi się mylą adresy, elewacje, kolory ścian.  ale pełni nadziei próbujemy ogarnąć pakowanie, bo planowany termin wyjazdu zbliża się wielkimi krokami...