czwartek, 6 grudnia 2012

to był dobry dzień

mimo choróbska, które się przyplątało w domu, zimy za oknem, wywiadówki w szkole.
Bo za oknem jest pięknie biało, bo w domku cieplutko pod kocykiem, bo wspólnie możemy  spędzić wieczór, bo internet znowu działa, bo ułożyłam czterysta zaległych zdjęć w albumach i mogliśmy razem powspominać, bo imieninowy obiad dla syna wyszedł przepysznie, bo  dzisiaj słodkości nie tuczą....
bo należy się cieszyć, kiedy tylko można...
bo znalazłam  moje ulubione zdjęcie sprzed kilku ładnych lat, mój pierworodny dwulatek:



pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i życzę samych miłych grudniowych dni...!!!