wtorek, 21 lipca 2015

przedpokój. dylematy pędzlowe. i prezenty od śnieżki.

otwieramy drzwi. zrzucamy odzienie, obuwie. zamykamy drzwi.
nie dorabiam sobie ideologii typu przedpokój pozostaje wizytówką domu. bo można by pomyśleć, że mieszka u mnie  nawet kilka osób, sądząc po liczbie rozrzuconych bluz, kurtek, plecaków, plecaczków,  a przede wszystkim butów!! hihi. 
jednak, gdy uda mi się tu ogarnąć, bardzo lubię swój przedpokój.

 


  w tym roku udało mi się kupić bardzo zgrabną  (a przede wszystkim niedrogą) skrzynię na zapasy pitne, które nie mieszczą się w kuchni.

a na spotkaniu blog in talk w poznaniu dostałam od śnieżki bardzo fajne prezenty.
idealne wręcz do wykorzystania w moim  przedpokoju.

no i teraz mam dylemat...
traktować je farbką, czy zostawić surowe? może skrzynię pociągnąć tablicówką, a wieszaczki na kolor?
pomożecie?

20 komentarzy:

  1. Ja jestem fanką surowego drewna, więc zostawiłabym wszystko surowe! Zwłaszcza, ze będzie to fajną "plamą koloru" w czarno-białym przedpokoju! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak co komu pasuje, fajne są drewniane ale i białe i czarne. /fajny obrazek rodzinki wisi !!!!/ miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. autorstwa starszaka. niestety od paru lat nie moge go namówić na kolejny.

      Usuń
  3. Jak ja Cię doskonale rozumiem z tymi kurteczkami, butami i Bóg wie czym jeszcze. U mnie to samo. Na szczęście mam tylne wejście i cały ten bałagan zostaje niewidoczny dla gości.Fajny ten Twój korytarzyk, masz dużo czerni, więc może zostaw ten kolor drewna. Fajnie że mogłam Cię poznać osobiście, buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja przedpokoju nie ,mogę ogarnąć jeszcze latem jak E. biega dom-podwórko, podwórko- dom 10 razy w ciągu chwili i co raz nowe buty ... eh! wieczorem normalnie sajgon :D
    a u Ciebie fajnie jest :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wole jednak ogarniać latem, niż zimą. wtedy dopiero jest sajgon!

      Usuń
  5. Fajny przedpokój:-) U nas są tylko dwie osoby a czasami przedpokój wygląda jak pobojowisko, o ilości butów nie wspomnę.
    Trudny dylemat z tym malowaniem. Pomalowanie skrzynek tablicówką - super pomysł, ale te wieszaki bardzo fajnie wyglądają nie pomalowane. Więc może na razie lepiej je zostawić, przemalować można zawsze.
    Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmmm przedpokój to u mnie altana...mała, ale staram się by była przytulna...okno, mała szafka na buty i trochę bibelotów...
    drewno jest zawsze modne, więc ja bym je zostawiła...trochę surownizny zawsze się sprawdza:)
    Buziaki:)
    Aga z Różanej

    OdpowiedzUsuń
  7. Skrzynkę tablicówką! A wieszak bym zostawiła drewniany, zawsze jak Ci się znudzi to można pomalować:)

    Miłego dnia, Ania.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja ostatnio mam zajawke na naturalny kolor drewna, wiec....z drugiej strony moja milosc do tablicowki, wiec....hmmm Pewnie wieszaczki zostawilabym tak jak sa, a na skrzynkach tablicowka wymalowala tylko etykiete, zeby podpisac jej zawartosc :-) sowja droga, fajny pomysl z tymi skrzynkami, w moim mieszkaniu w PL tez zwykle brakuje mi miejsca na wode, a nie wpadlam na taki fajny pomysl :-) buzka!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja bym zostawiła surowe albo polakierowała tylko bezbarwnym lakierem :)

    OdpowiedzUsuń
  10. masz bardzo przytulny przedpokój - ja napis sweet potraktowałam czarną farbą, resztę zostawiłam surową - wybór pozostawiam Tobie (ja bym malowała;P)

    OdpowiedzUsuń
  11. Śliczne są te skrzynki i drewniane wieszaki. Bardzo lubię takie naturalne rozwiązania.

    OdpowiedzUsuń