takie targi to ogroooomna gratka dla młodego czytelnika i wspierającej go w tym matki .
szał . iskierki w oczach i nieschodzący z twarzy banan.
kilkadziesiąt stoisk wydawnictw i księgarni. warsztaty dla dzieci.
prezentacje. spotkania z autorami.
i wszystko doskonale przygotowane i zorganizowane.
stoiska nie były krzyczącą reklamą, a po prostu miejscem prezentacji książek.
przedstawiciele wydawnictw kompetentni, zorientowani w ofercie, ba, nawet potrafiący przedstawić treść danej pozycji . postawa godna podziwu. prezentująca, w moim odczuciu, szacunek dla młodego człowieka i jego pasji. sprzedawcy potrafili też dopasować do wieku ofertę i nienachalnie zachęcić do kupna.
stoisko naszego ulubionego wydawnictwa http://www.wydawnictwodwiesiostry.pl/
nasz złoty medal za ofertę i obsługę stoiska
targom towarzyszyła wystawa ilustracji
i oczywiście zaliczyłam bankruta (choć książki można było kupić w okazyjnych cenach)
według słów mojego starszaka , po raz kolejny udało mi się strzelić mu
" najpiękniejszy dzień w życiu".
a i ja się wzruszyłam, gdy mikołaj zawzięcie szukał wymarzonej książki
"Fajna ferajna" (Monika Kowaleczko-Szumowska) opisującej wspomnienia
z Powstania Warszawskiego, osób ówcześnie będących dziećmi.
szał . iskierki w oczach i nieschodzący z twarzy banan.
kilkadziesiąt stoisk wydawnictw i księgarni. warsztaty dla dzieci.
prezentacje. spotkania z autorami.
i wszystko doskonale przygotowane i zorganizowane.
stoiska nie były krzyczącą reklamą, a po prostu miejscem prezentacji książek.
przedstawiciele wydawnictw kompetentni, zorientowani w ofercie, ba, nawet potrafiący przedstawić treść danej pozycji . postawa godna podziwu. prezentująca, w moim odczuciu, szacunek dla młodego człowieka i jego pasji. sprzedawcy potrafili też dopasować do wieku ofertę i nienachalnie zachęcić do kupna.
stoisko naszego ulubionego wydawnictwa http://www.wydawnictwodwiesiostry.pl/
nasz złoty medal za ofertę i obsługę stoiska
Mikołaj miał przyjemność spotkać się osobiście z autorami
targom towarzyszyła wystawa ilustracji
i oczywiście zaliczyłam bankruta (choć książki można było kupić w okazyjnych cenach)
" najpiękniejszy dzień w życiu".
a i ja się wzruszyłam, gdy mikołaj zawzięcie szukał wymarzonej książki
"Fajna ferajna" (Monika Kowaleczko-Szumowska) opisującej wspomnienia
z Powstania Warszawskiego, osób ówcześnie będących dziećmi.
Mikołaj też włączył się w projekt "Przeczytam 52 książki w 2015". ale spodziewam się, że w okolicy maja przekroczy próg . . . czyta wszystko, wszędzie, w każdej wolnej chwili.
dumna z niego jestem strasznie.
dumna z niego jestem strasznie.
jakby dała się płacić kartą na stoiskach to zapewne po takich targach nie byłoby mnie stać na chlebuś... :-))))))
OdpowiedzUsuńcudne zakupy zrobiliście :-))))
zazdroszczę takiej wyprawy :)
Ale fajowo! Ja też bym straciła parę złotych :)
OdpowiedzUsuńo mamo jak zobaczyłam te zdjęcia stoisk to zwariowałam, chybabym całą pensję tam przehulała :)
OdpowiedzUsuńTyle książek do przeczytania, a tak mało czasu:)
OdpowiedzUsuń