mamy taki zwyczaj, że wszystkie uroczystości świętujemy co najmniej tydzień. zamiast dzień dobry - śpiewamy sto lat, zamiast obiadków siadamy do obiadów,
prezenty i prezenciki wręczamy też częściej,
i jeszcze zapraszamy wszystkich życzliwych i bliskich nam.
wiadomo, że najważniejszy domownik, już 9-latek swoje święto obchodzi najhuczniej i najdłużej...
wow ale wielka impreza,ile szykowania i gotowania bylo:P
OdpowiedzUsuńjakie smakowitosci i piekne dekoracje:)))))))) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny. Ale co ja widzę, czy to są te wspaniałe piersi w śmietanie(ostatnie zdjęcie)?
OdpowiedzUsuńLubię takie biesiadowanie. Lubię też zupy krem. Podoba mi się to wielkie okno, marzy mi się takie. Będę tu zaglądać. Zapraszam do mnie http://smaczkizturkusu.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny mojego bloga!!! ;)
OdpowiedzUsuńJakie pyszności na stole, mniammmm!!!
Ja też kocham takie imprezki ;)
Łał ale smakołyki! Przepieknie przygotowana uczta!!
OdpowiedzUsuńWitaj Bidibi, ale dziś szalejesz:) Dziękuje za miłe słowa. I ja w końcu dotarłam do ciebie,catering zapewne mogłabym u Ciebie zamówić, ale pyszności. Podoba mi się u Ciebie , ładna karafka skąd takowa?
OdpowiedzUsuńsiedzę chora w domu i wreszcie mam czas pogrzebać w sieci i zkomplementować wszystko co dotychczas tylko szybko podglądałam i podziwiałam.
OdpowiedzUsuńkarafka bodajże z agata meble
Aż się głodna zrobiłam jak zobaczyłam te wszystkie wspaniałe rzeczy na stole!
OdpowiedzUsuńU nas też każde urodzinki, imieninki obchodzi się kilka razy :-)
Ale masz widok za oknem!
Pozdrawiam!
Wiesz co, cudownie tak ... Taki właśnie pomysł (no ie dokładnie) chodzi mi po głowie ostatnio, ale do realizacji jeszcze nie przeszłam, z przyczyn techniczno-ekonomicznych. Fajnie, że Wam się udało!
OdpowiedzUsuń